MIŁOŚĆ JEST KLUCZEM DO WSZYSTKICH DRZWI.

czwartek, 17 maja 2012

Co robić, żeby zapanować nad myśleniem i nad ego?

"Najprostszą i najskuteczniejszą metodą jest namasmarana, czyli powtarzanie imienia Boga. Myślenie odznacza się mianowicie właściwością przeskakiwania z tematu na temat, zagubiania się w tej czy innej kwestii. Przez powtarzanie imienia Boga zostaje skierowane na jedno, będące przy tym absolutnie pozytywnym. Namasmarana nie tylko oczyszcza myślenie, ale usuwa także góry negatywnej karmy. Imię Boga jest tak silne, że przez ciągłe powtarzanie może uczynić świętego nawet z przestępcy, jak to miało miejsce w czasach Ramy. Ponadto namasmarana wnosi spokój do myślenia, a to jest największym błogosławieństwem, jakie może ci się przytrafić. Dlatego jest ona środkiem uzdrawiającym wszystko i najważniejszą podporą związku. Wasze związki są dlatego tak złe, bo nie stosujecie tej techniki. Kto powtarza imię Boga, tego problemy rozwiązują się po pewnym czasie same. Kiedy powtarzasz imię Boga, przywołujesz go do swojego życia. Jego bliskość i obecność obdarza cię błogosławieństwem. Nie wierzysz? W porządku. Nie w porządku jest jednak nie wierzyć, zanim się nie spróbuje. To droga ludzi ograniczonych, której nie towarzyszy błogosławieństwo. Wybierz to imię Boga, do którego jesteś najbardziej przywiązany. Jako chrześcijanin wybierzesz prawdopodobnie Jezusa Chrystusa. Postaw przed tym świętym imieniem pierwotny dźwięk OM i powtarzaj "OM Jezus Chrystus". OM jest bowiem boską wibracją, pradźwiękiem, z którego powstał cały wszechświat. W Biblii znajdziesz zdanie: "Na początku było słowo" ; tym słowem jest OM. Zrób wdech i myśl OM, zrób wydech i myśl Jezus Chrystus. Początkowo powtarzaj tak kilkakrotnie i stopniowo zwiększaj liczbę powtórzeń. Ćwicz z lekkością i radością, czując słodycz jaką to imię w tobie wywołuje. Czynić coś z radością nie oznacza jednak niedbałości czy nieregularności. Weź przykład z dzieci - jak je zabawa pochłania, z jaką cudowną mieszaniną powagi i radości potrafią się bawić. Podobnie praktykuj namasmaranę. Integruj imię Boga coraz bardziej z własnym życiem. Powtarzaj je, gdy idziesz, kiedy wykonujesz domowe prace, gdy prowadzisz samochód. Powtarzaj je, kiedy jesteś w napięciu oraz przed ważnymi decyzjami. Powtarzaj jeśli masz problemy z partnerem lub się złościsz. Po pewnym czasie zauważysz, jak twoje życie stanie się spokojniejsze, satysfakcjonujące i pełne sukcesów. Poprostu samo z siebie. Namasmarana to błogosławieństwo dla każdego związku. Żyjecie w dzisiejszych czasach prawie ciągle w napięciu albo w stresie, by użyć tego modnego i wszechobecnego słowa. Kto jest w stresie, jest podrażniony i szybko się złości. Kto się szybko złości, często się kłóci. Kłótnie, a szczególnie częste kłótnie to trucizna dla każdego związku, przede wszystkim jednak dla związku dwojga ludzi żyjących w napięciu. Dlatego wprowadź do swojego związku spokój. Powtarzaj imię Boga zamiast się kłócić, a wkrótce doświadczysz, że pozornie nierozwiązywalny problem dzięki tej istocie, której imię powtarzasz, przestanie być problemem."

Fragment książki "Sai Baba mówi o związkach"

Karma

"Decydujący krok w kierunku poznania własnej wewnętrznej istoty polega na zapoznaniu się z kilkoma dalszymi, podstawowymi prawdami. Powinieneś wiedzieć, że cały Kosmos podlega prawu przyczyny i skutku. Prawo to, zwane przez Hindusów zgodnie z Wedami (najstarsze religijne teksty świata) prawem karmy, mówi, że każde działanie ma swoje skutki, a więc pociąga za sobą konsekwencje. Jeśli sprawisz dobro, będziesz zbierał dobro. Jeśli sprawisz zło, będziesz zbierał zło. Prawo to jest całkiem proste i obowiązuje zawsze. Mimo tego, czasami wydaje się, że źli są nagradzani, a dobrzy karani. Wierz mi, tak się tylko wydaje. Maja (pozór, świat zewnętrzny) zwodzi was. Musisz pojmować świat jako wielką scenę. Wiele dzieje się w ukryciu, za kulisami, aby osiągnąć określony efekt i utrzymać napięcie. Jest to też przyczyną, dla której nie znacie przyszłości. Zbyt dużo wiedzy o przyszłości odebrałoby wam inicjatywę i nie bylibyście w stanie robić tego, co jest konieczne dla waszego rozwoju. Scena pod nazwą "Świat" ma za zadanie nauczenie cię służby bliźniemu, ofiarności i miłości do wszelkiego stworzenia. Dlatego zadaniem świata jest uszlachetnienie twojego serca. Szlachetne serce stwarza miejsce współczuciu. A serce pełne współczucia to świątynia Boga. Po to jesteś na Ziemi, abyś poprzez zmienne koleje losu mógł otworzyć własne serce, osiągnąć samoświadomość i urzeczywistnić Boga. Przesłonięcie konsekwencji działania ma dlatego trojakie powody. Po pierwsze, zły człowiek nie jest (albo nie jest od razu) konfrontowany z konsekwencjami swojego działania, gdyż ma on jeszcze pozytywną karmę z innych dobrych czynów. Po drugie, zasłona jaką jest maja stałaby się całkiem przejrzysta gdyby każdy za złe działanie otrzymywał natychmiast rachunek. Jeśli musiałby od razu na własnej skórze odczuć konsekwencje swych czynów to i tak, w większości wypadków, nie mógłby ich wykorzystać, bo jego serce i świadomość nie są jeszcze wystarczająco otwarte. Serce i świadomość muszą zostać przygotowane przez uprzednie doświadczenia tak, by ze skutków negatywnych czynów jak najwięcej się nauczyć. Nic nie dzieje się bezsensownie. Również ciężkie konsekwencje. Wszystko stanowi dla serca i świadomości szansę uczenia się. Po trzecie, jest oznaką łaski, gdy możesz rozpoznać, dlaczego coś się przydarza. Karma to wewnętrzny powiew życia. Bez prawa przyczyny i skutku świat jawiłby się jako bezsensowny, a Bóg byłby pijanym graczem. Bóg stanowi jednak doskonałą sprawiedliwość, prawdziwy sens twojego bytu. Z uwagi na tę sprawiedliwość istnieje karma. Aby wypełnić swoja karmę, narodzisz się, narodzisz się ponownie. Dlatego twoje życie, każde życie ma sens. Dlatego nie możesz zostać zgubiony i od samego początku jesteś uratowany. Jeszcze jedno należy powiedzieć o karmie. Wielu ludzi używa pojęcia "karma" w negatywnym znaczeniu. Kiedy coś źle idzie, mówią: "to jest twoja karma", "karma dała o sobie znać". Takie niedokładne i mylące sformułowania są złe. Wszystko jest bowiem karmą. Nie możesz żyć na Ziemi i nie działać. Każdy czyn stwarza jednak karmę. Pozytywną i negatywną. Pozytywna stwarza dobre konsekwencje i wyzwala cię z przywiązania do świata. Negatywna  wiąże cię ze światem i warunkuje ponowne narodziny oraz cierpienie."


Fragment książki "Sai Baba mówi o związkach"


czwartek, 12 kwietnia 2012

Jak kreujemy nasze życie?


„Kiedy idziecie do restauracji i zamawiacie danie, na które macie ochotę, kucharz je przygotowuje, a kelnerzy przynoszą. Zamawiacie je; jednak nie przyrządzacie go sami. Kucharze (czyli) energia duchowa przyrządzają je, jednak to wy decydujecie, aby je przed wami postawili. Nie postawią go przed wami, jeżeli nie pójdziecie do restauracji aby je zamówić. Tak więc jesteście za nie odpowiedzialni i płacicie za nie.

Tak samo jest w życiu; życie jest jak restauracja. Nauczcie się, zamawiać to co chcecie od życia, tak jak to robicie w restauracji, a potem wierzcie, że ponieważ to zamówiliście, postawią to przed wami. Kiedy idziecie do restauracji, nie martwicie się o każdą potrawę, i nie zastanawiacie się, czy zasłużyliście na nią, czy też nie. No, może czasem to robicie. Czasem mówicie: „Nie, nie zasługuję, aby to dostać. To kosztuje piętnaście dolarów. Mogę zamówić tylko coś, co kosztuje siedem dolarów albo mniej”.

Sposób w jaki zachowujecie się w restauracji jest wspaniałym wskaźnikiem tego, jak zachowujecie się w życiu. Jest to niesamowita lekcja, której musicie się nauczyć. Kiedy wchodzicie do restauracji, czy po prostu zamawiacie coś, mówicie: „Tego właśnie chcę”, i wierzycie, że to dostaniecie, czy też martwicie się, że was zignorują? Czy zaraz kiedy tylko złożycie zamówienie idziecie za kelnerem do kuchni i mówicie: „Och, pewnie nie będą mieli dobrej sałaty. Pewnie nie podsmażą cebuli jak należy i nie będą mieli tego rodzaju grzybów na jakie mam ochotę”? Nie. Wierzcie, że dostaniecie wszystko dokładnie takie, jakie chcecie i czekacie ze spokojem. Kiedy stawiają przed wami zamówienie, mówicie „Dziękuję”. Jeżeli coś  się nie zgadza, prosicie o to, co jest potrzebne i wtedy robicie postęp.

Spójrzcie na boską nonszalancję, z jaką zamawiacie dania w restauracji. Tak właśnie zamawiacie w życiu. Zdecydujcie się czego chcecie, zamówcie to, a dostaniecie. Wierzcie, że to otrzymacie.

Jesteście wytworem swoich myśli. Jeżeli niczego więcej nie nauczycie się na tej planecie, nauczycie się, że to reguła tej rzeczywistości, jak również wielu innych. Myśl stwarza doświadczenie. Dlaczego nie dać sobie prezentu i nie zacząć myśleć o sobie w kategoriach wyjątkowości, wspaniałości i podniosłości; uwolnić się od potrzeby posiadania reszty społeczeństwa (po swojej stronie). Umocnijcie się. Dla niektórych z was to bardzo trudne. Jak macie się umocnić, kiedy nie macie zwyczaju tego robić?

Wasze słowa albo napełniają siła, albo ją odbierają. Chcemy abyście mieli odwagę ożywiać swoje światło, chcemy więc podkreślić i przekonać was w każdy możliwy sposób, że wasze myśli tworzą wasz świat. Eliminujcie z waszego słownika słowa „powinienem” i „próbuję”. Jeśli
Mielibyście płacić za każdym razem, kiedy wymawiacie te słowa, bylibyście w wielkich długach. Słowo „powinienem” sugeruje, że działacie pod zwierzchnictwem kogoś innego. Chcielibyśmy przypomnieć wam, że jesteście swoimi własnymi zwierzchnikami.

Jeżeli ktoś „próbuje” zdać sprawozdanie lub „próbuje” zmienić swoje wzorce, może próbować przez resztę życia. Próbować nie znaczy robić. Zawsze kiedy używacie słowa „próbuję”, niczego nie dokonacie, ponieważ próbować jest wymówką: „Próbowałem to zrobić. Próbowałem. Próbowałem”. W swoim życiu używajcie słów: „Tworzę, Robię i Powoduję”. Zapomnijcie o słowie „Próbuję”.

Kiedy staniecie się ludźmi czynu, i będziecie w stanie osiągnąć w życiu to czego chcecie, dla wielu ludzi staniecie się przykładem. Istnieje przekonanie, że ilość wszystkiego jest ograniczona, i że tylko nieliczne osoby mogą stać się ludźmi czynu, czyli sprawcami. Kiedy zaczynacie wykazywać, że możecie nagiąć prawa rzeczywistości, innym ludziom może to się nie podobać, ponieważ uważają, że macie coś czego oni chcą, a czego nie mogą dostać, jeżeli wy to posiadacie.

Jeżeli ukrywacie się za innymi i obawiacie się posiadać to, czego nie mają inni, ponieważ sądzicie, że nie ma tego dość dużo, nie rozumiecie, że ponieważ pozwalacie boskim zasadom pracować w swoim ciele i zakotwiczyć się na planecie, stajecie się żywym przykładem światła. Pozwalacie aby ukryty cel światła przeszedł przez wasze ciało i stajecie się żywym przykładam tego, co inni mogą zrobić. Wszystkich was zamierzamy nauczyć wysokich wibracji. Chcemy abyście zrozumieli, że nie istnieją ograniczenia.

Nie ma ograniczeń na tej planecie. Każda osoba na całej planecie może działać w duchu współpracy i wyjątkowości istnienia. Jakiekolwiek spotykacie na swej drodze dary duchowe i materialne nie myślcie, że macie więcej szczęścia niż inni. Zrozumcie natomiast, że możecie sprawić, aby boskie zasady działały w waszym ciele fizycznym, i że potraficie pokazać innym, jak to uczynić. Możecie powiedzieć: „Posłuchajcie, to działa. Zdołałem to zrobić. Wy też możecie to zrobić”.


Fragment  książki B. Marciniak "Zwiastuni Świtu"

wtorek, 31 stycznia 2012

Louise Hay

Polecam nagrania Louisy Hay o uzdrawianiu swojego życia. Można ich posłuchać na http://chomikuj.pl/LadyLotos/LITERATURA+EZOTERYCZNA-zachomikowana/LOUISE+HAY lub kupić. Napisała też kilka książek, które również polecam.




Dziękuję za:
-słońce
-pyszne jedzenie
-muzykę
-za książki, które tak bardzo zmieniły moje patrzenie na świat